Hudson
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Małe, przyjemne miasteczko w stanie Quebeck w Kanadzie.
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 San Byun

Go down 
AutorWiadomość
San Byun

San Byun


Liczba postów : 17
Wiek : 17

San Byun Empty
PisanieTemat: San Byun   San Byun EmptySob Mar 21, 2020 12:27 am


San Byun

Kim Hong-Joong
NAZWISKO I IMIĘ: San Byun
DATA I MIEJSCE URODZENIA: 7 czerwca 2002 roku, Hudson
WIEK: 17 lat
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Hudson, mieszka w motelu
ZAWÓD: rozwoziciel jedzenia
MIEJSCE PRACY: -
RODZINA: matka, ojczym

MAP OF THE SOUL
lojalny; zdarza mu się dość często bujać w obłokach; bywa roztargniony i zagubiony; przyjacielski; stara się uśmiechać, chociaż życie niemal ciągle kopie go w tyłek; stara się być stanowczy; dąży uparcie do celu, czasami ignorując wartości moralne; raczej pacyfista, nijak nie potrafi się bić; ma czasami problemy z uporządkowaniem swojego życia; pomocny; nawet asertywny, chociaż zależy w czym; niekiedy bezwstydny; szczery; potrafi dochować tajemnic; nie zwierza się innym z problemów, bo po co?

BEST OF ME
Życie mogło być przyjemne, mogło być fascynujące i szczęśliwe. Mogło być również od początku naszpikowane bólem, cierpieniem i próbą przetrwania za wszelką cenę. San miał to szczęście, że urodził się w rodzinie mocno patologicznej, zaznając tego drugiego, niemal całkiem zapominając, czym w ogóle jest dzieciństwo.
Urodził się właściwie z przypadku. Matka, która była zwyczajną ćpunką, imprezującą gdzie popadanie, jak popadnie i śpiąca z każdym, kto tylko mógł zapewnić jej działkę, niespecjalnie przejmowała się zabezpieczeniami, ostatecznie zachodząc w ciążę. Z racji tego, że nie było jej stać na aborcję, urodziła syna, widząc w tym szansę na pozyskanie jakichkolwiek pieniędzy od rządu. Samotna, niepracująca matka. Kto by się udzielił pomocy?
Jak można się domyślić, San nie wychował się w szczęściu i miłości. Od początku przeżywał niemal katusze, kiedy naćpana matka zapomniała go nakarmić, albo kiedy płakał za głośno na co wkurzając się niemiłosiernie, wychodziła z domu zostawiając go samego.
Lata mijały, a w domu nie zmieniało się nic. Jedyne, na co chłopak zaczynał zwracać większą uwagę to fakt, że matka niemal każdej nocy przyprowadzała kogoś zupełnie innego, z kim obcowała, niespecjalnie przejmując się tym, czy dziecko znajduje się akurat w pokoju, czy nie. To nie miało dla niej znaczenia, podobnie, jak nie miał go sam San.
Nie umiał powiedzieć, kiedy nie było dnia, by nie był głodny. Nie było dnia, by sam musiał zastanawiać się, jak zdobyć pieniądze na chociażby chleb, z którego mógł zrobić kanapki do szkoły, nie chcąc wzbudzić niczyich podejrzeń. Nie chciał większej ilości problemów, wystarczyły mu te, które miał w domu, czy to z matką, czy to z jakimś nowym partnerem, któremu dzieciak tylko zawadzał, a którego przy okazji trzeba było nauczyć manier. Oberwanie kapciem, kablem, czy pasem? San przeżył chyba już wszystko.
Jak można było się domyślić, w szkole był trochę wyobcowany, nie chcąc się z nikim zaprzyjaźnić. W pierwszej klasie dostał łatkę odludka i ciągnęła się za nim przez kilka lat na tyle, że nikt nie pokusił się o to, aby zacząć z nim rozmawiać. Do czasu, aż nie znalazł się ktoś, kto uparł się na tyle, że nie pozwolił się zbyć z taką łatwością. Po raz pierwszy w życiu ktoś o Sana zawalczył i po raz pierwszy on komuś zaufał. Przyjaciel, tak mógł go określić. Miły chłopak z dobrego domu, który przynosił podwójne śniadanie widząc, jak niewiele jadł Byun. Ten sam, który zapraszał go do siebie, aby wspólnie pograli na konsoli, którą właśnie kupił mu tata. Ten sam, który pozwalał mu u siebie nocować, spędzając czas na wspólnej nauce. To dzięki niemu San podciągnął się w stopniach, nie będąc już przeciętnym uczniem. To dzięki niemu zaczął marzyć o studiach i wyrwaniu się z domu, w którym nikt by nie zauważył, jakby nagle zniknął.
I chociaż wszystko układało się z przyjacielem jak najlepiej, San nigdy nie powiedział mu w jakiej jest sytuacji. Każdy nowy siniak miał swoją historię, ale nie miała niczego związanego z prawdą. A to upadek na rowerze, a to uderzenie w drzewo, no nie wyhamował zbiegając z górki. Stał się całkiem dobry w kłamaniu, byleby tylko ludzie nie dowiedzieli się prawdy. Nie chciał, by krzywo na niego patrzyli tylko dlatego, że jego matka była dziwką i ćpunką.
Chwila szczęścia nie trwała długo, podobnie jak jego znajomość z owym chłopakiem. Lubił go, naprawdę go lubił i może właśnie dlatego sprawy potoczyły się nie tak, jak powinny? Tak sobie wmawiał, bo przecież on nie zasługiwał na szczęście.
Przyjaciel wyjechał wraz z rodziną, przeprowadzając się do innego miasta, do innego stanu, gdzie jego ojciec dostał lepszą pracę. Przecież każdy by skorzystał. To zabolało Sana tak cholernie, że po raz pierwszy faktycznie się popłakał, do tej pory zawsze mocno zaciskając zęby. To była jedyna osoba, która coś dla niego znaczyła. Ba, znaczyła naprawdę dużo.
Po tym chłopak postanowił zmienić swoje życie, chcąc odciąć się od rodziny. Nie chciał tu utknąć, nie chciał patrzeć, jak każdego dnia matka stacza się coraz bardziej, nie rozpoznając go. I tak nie znaczyła dla niego wiele, nie był jej niczego winien. Może poza obrażeniami, które niekiedy były uciążliwe.
W tajemnicy przed rodzicielką odkładał pieniądze, za które miał zamiar wynająć mieszkanie lub nawet pokój, kiedy tylko skończy osiemnaście lat. Wiedział, że gdyby się dowiedziała, zabrałaby mu wszystko.
Tak stało się pewnego dnia, kiedy będąc mało ostrożnym, schował swoją wypłatę, by kilka godzin później wrócić do domu wprost w jedną z większych awantur, którą urządziła ona i jej nowy facet. San nie pamiętał, kiedy ostatnim razem tak oberwał, ledwo mogą oddychać. Tego też dnia spakował wszystko, co miał, do plecaka i wyszedł, więcej już nie wracając. Marny plik banknotów w dłoni mógł wystarczyć na kilka nocy w tanim hotelu. Ale co później? Na to San jeszcze nie miał planu, pracując nad nim każdej nocy, ucząc się na kolejny sprawdzian.

MAGIC SHOP
- momentami cieszy się, że nie ma rodzeństwa; nie chciałby, aby ktokolwiek przechodził przez to, co on
- w przyszłości planuje adoptować psa
- nie zna swojego biologicznego ojca
- ma lęk wysokości i mdleje, kiedy znajdzie się za wysoko
- uwielbia deszcz dlatego nie używa parasola; czasami zdarza mu się w nim tańczyć
- niekiedy w nocy nawiedzają go koszmary; aby pozbyć się ich z głowy zakłada słuchawki i puszcza ulubioną piosenkę
- uwielbia wszystko, co zawiera w sobie kurczaka
- aby odciąć się od tego, co działo się w domu, uciekał w świat fantastyki, czasami samemu pisząc jakieś opowiadania, które później umieszczał anonimowo w internecie
- po odejściu Alexa nie zaufał nikomu tak bardzo, ale czemu się dziwić, minęło zaledwie kilka miesięcy
- podejmuje się każdej pracy, byleby tylko jak najszybciej odłożyć więcej pieniędzy na własne przetrwanie
- na jego ciele znajdują się liczne blizny po ranach, które zadała mu matka lub jej partner
- jego ulubiony przedmiot w szkole to biologia i chemia, jednak swoją przyszłość wiąże z czymś bardziej kreatywnym
- ma na swoim koncie kilka drobnych kradzieży, na których ani razu nie został przyłapany
- kiedyś poszedł do domu starszego mężczyzny tylko dlatego, że ten obiecał mu dobry obiad; nie wina Sana, że był wtedy wyjątkowo głodny; do niczego nie doszło, chociaż mężczyzna patrzył na niego trochę lubieżnie, dotykając go tak, jak nie powinien
- ma trochę spaczone postrzeganie relacji międzyludzkich, ale patrząc przez pryzmat tego, co działo się w domu, nie ma się czemu dziwić
- nigdy nie pił dużej ilości alkoholu
- unika wszystkiego, co ma związek z narkotykami
- lubi nakrycia głowy; ma ich całkiem sporo
- przymierza się do zdania prawa jazdy, ale póki co nie ma na to pieniędzy
- umie grać na pianinie, ucząc się podstaw samemu w szkole, by później rozwijać umiejętności ze swoim szkolnym nauczycielem muzyki
Powrót do góry Go down
 
San Byun
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» San Byun

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hudson :: Karty postaci :: Zaakceptowane :: Mężczyźni-
Skocz do: