Hudson
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Małe, przyjemne miasteczko w stanie Quebeck w Kanadzie.
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 #2

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:00 pm

Alaric wiedział jedno - miał dość tego, że jeden z jego najlepszych kumpli olewał go w tak perfidny sposób i to przez dość długi czas. Na domiar złego nie miał zielonego pojęcia, czemu właściwie nagle Sawyerowi odwaliło na tyle, żeby zacząć unikać Sheltona, ale niezależnie od powodu (bo zdaniem studenta żaden nie był wystarczający, żeby zachować się w taki sposób) nie miał zamiaru dłużej pozwolić na takie milczenie. Bo z kim miał chodzić na piwo? Z kim miał gadać o laskach (chociaż to działało w jedną stronę, zważywszy na preferencje seksualne starszego mężczyzny)? Z kim miał odwalać jakieś dziwne akcje po tym, jak wypalą o jednego skręta za dużo? Wiadomo przecież było, że Sawyer nadawał się do tego niemal idealnie, bo oczywiście na głos by się Alaric nie przyznał, że zwyczajnie za kumplem tęsknił. Dodatkowo jego ego i duma były na tyle rozwinięte (niejedna osoba by stwierdziła, że jeszcze trochę a braknie całkiem skali), że nie mógł pozwolić na to, by ktokolwiek go olewał. Nie ważne, czy ktoś znajomy, czy przypadkowa osoba. Jeśli ktoś z kimś kończył znajomość, to zawsze, ale to zawsze, musiał to być właśnie Shelton.
Nic więc dziwnego, że właśnie dzisiaj, kiedy postanowił przerwać tę serię powalonych akcji, podczas których to Sawyer znikał ze sklepu, kiedy ledwie się w nim Al pojawił, znalazł się przed drzwiami domu kumpla. Wiedział, że był w środku, wszak zanim do niego podszedł, poobserwował trochę, niczym jakiś stalker. Przerażające, ale wiadomo, że nie chciał zrobić wiochy bez udziału przyjaciela. Jak już się ośmieszać, to wspólnie. Niech wie, że jego się tak nie ignoruje, zwłaszcza bez wyjaśnień.
-ARCHIBALD! WIEM, ŻE TAM JESTEŚ! - zadarł się, waląc ręką w drzwi. Wiedział, że wzbudzi zainteresowanie sąsiadów i jeśli tylko właściciel domu nie chciał mieć na głowie policji, będzie musiał wpuścić go do środka. Właśnie to zakładał plan Alarica, który jak się uparł, to potrafił osiągnąć niemal wszystko. - NA TWOIM MIEJSCU OTWORZYŁBYM TE DRZWI. NIE PÓJDĘ STĄD I Z PEWNOŚCIĄ NIE POZWOLĘ CI DŁUŻEJ MNIE TAK OLEWAĆ! - dodał, nieprzerwanie waląc w drzwi. Dobrze, że nie był Hulkiem, bo już dawno byłoby po nich.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:03 pm

Jeśli Alaric wiedziałby dokładnie co zaszło między nim a Sawyerem tamtego dnia zapewne sam przestałby się do niego odzywać, a ich przyjaźń byłaby skończona. Tak więc ignorowanie młodszego dla Sawyera było najlepszym rozwiązaniem. Bo wiadome było, że po pewnym czasie kiedy już wszystko by opadło z emocji, kiedy tamten w ogóle zapomniałby o tym, że Archibald go ignorował, to zapewne ten zacząłby do niego normalnie rozmawiać tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Jakby Sawyer nigdy, przenigdy go nie ignorował. Pewnie wmówiłby mu że wymyśla sobie jakieś niestworzone rzeczy, a starszy był po prostu zajęty.
Tak właśnie odpisywał mu na wiadomości kiedy ten początkowo je do niego wysyłał. Później już dał sobie spokój za co Sawyer był cholernie wdzięczny.
Potem zaczęły się przypadkowe trafianie na niego w sklepie. Cholera, to nie potrafiło opuścić Sawyera, ani na krok. Wtedy po prostu uciekał ze sklepu. Zostawiał koszyk w zupełnie przypadkowym miejscu i wychodził zanim w ogóle zostałby zauważony. Zapewne niedługo zostanie najbardziej znienawidzonym klientem, ale czyż nie mógł się tym bardziej przejmować?
Przeklął pod nosem kiedy przechodząc w jedną alejkę zobaczył w niej chłopaka. Stał chwilę jak wryty, obserwując go i wtedy tamten podniósł głowę, nakierowując swoje spojrzenie wprost na Archibalda. Starszy przełknął ślinę i pizgając koszyk gdzieś przed siebie szybkim krokiem wyszedł ze sklepu. Nie odwracając się za siebie szedł do mieszkani, które chwała bogu było blisko.
Wszedł do środka, zamykając się chyba na milion spustów. Nie żeby tamten w jakikolwiek sposób miał się do niego dostać. Ale to był Alaric, on tworzył rzeczy takie, że nawet Harryemu Potterowi byłoby łyso.
- Nikogo nie ma w domu! - Wydał z siebie najbardziej damski głos na jaki było go stać.
Potem usłyszał walenie w drzwi i szczerze? Jeszcze chwila i byłoby po nich. Nie będzie molestowania jego drzwi w biały dzień, o nie.
- Czego pizgasz w te drzwi mały kurwiu? Nie wiesz, że one mają uczucia? Chcesz żebym twoje tak molestowa? No kurwa chcesz? - Otworzył je z impetem, reanimując drewno palcami. - Zabiłeś mi drzwi. Jesteś z siebie dumny? Właź do środka i przestań się błaźnić w moim budynku. Psujesz mi reputację. - Wtedy do niego dotarło jak tęsknił za tym młodym gnojkiem.
Powrót do góry Go down
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:04 pm

Nikt nie lubił być olewanym. Nikt nie lubił, kiedy ignorowano go z premedytacją. A już z pewnością nie lubił tego ktoś pokroju Alarica, u którego wszystko musiało być tak, jak on tego chciał. Nikt nie mógł się więc dziwić, że po paru tygodniach (cud, że w ogóle tyle wytrzymał, bez wcześniejszego zrobienia awantury stulecia) postanowił się przypomnieć staremu prykowi, jakim był Archibald. Jeśli miał do niego jakieś ale, niech mu to powie tu i teraz, kiedy Shelton stanął pod jego drzwiami, drąc się niemiłosiernie i nijak nie przejmując sąsiadami, którzy z pewnością zwrócili uwagę na to, że jakiś przedstawiciel płci brzydszej postanowił odwalić dziwne przedstawienie w ich dzielnicy.
Uderzył pięścią po raz kolejny w drzwi. Szczęście Sawyera, że miał je mocne, bo inaczej pewnie by się rozpadły od tego, jak nawalał w nie student.
-NIE POZBĘDZIESZ SIĘ MNIE DZISIAJ! OCZEKUJĘ WYJAŚNIEŃ! - krzyknął po raz kolejny, rzucając przelotne spojrzenie starszej kobiecie spoglądającej na niego z zainteresowaniem, jakby sama nie wiedziała, czy ma teraz dzwonić na policję, czy jeszcze chwilę poczekać i zobaczyć, jak się wszystko potoczy.
Niespodziewanie drzwi się otworzyło, przez co Al omal nie przywalił Archibaldowi. Och, należało mu się, to z całą pewnością. Powstrzymał się jednak, zostawiając to na później.
-WIEM, POWINIENEM ZABIĆ CIEBIE, ALE UZNAŁEM, ŻE WALENIE W DRZWI BARDZIEJ CIĘ ZABOLI! - co z tego, że stał naprzeciwko siebie. Młody rysownik nadal nie miał zamiaru się zamknąć, póki nie będzie miał pewności, że tamten znowu go nie oleje.
Chwilę później został szarpnięty i pociągnięty do domu. Drzwi się za nim zatrzasnęły, a on został pchnięty na ścianę.
-Jeszcze raz mnie tak potraktujesz, a ci przypierdolę, Archibald - skrzywił się, bo ostatecznie zabolało. Nikt nie będzie miotał nim niczym jakąś szmacianą lalką. Nawet ktoś, kogo określał mianem przyjaciela od siedmiu boleści. Tego samego, który postanowił go ignorować. - Łaskawie raczyłeś się do mnie odezwać, niezły mnie zaszczyt kopnął - popchnął go, udając się do kuchni. Zachciało mu się pić z tego wszystkiego.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:05 pm

Oczywiście. Nikt nie lubił być ignorowany, zapewne Archibald nie wytrzymałby tygodnia jeśli to Alaric by go unikał i zapewne nękałby go non stop, wszędzie dopóki ten nie zamieniłby z nim słowa. Także szczerze? Cieszył się niemiłosiernie, że tamtemu nie przyszło nawet do głowy by go nachodzić. Sawyer albo by mu wpierdolił albo kazał spierdalać, wymyślając jakieś szybkie kłamstwo, że już nie ma zamiaru się z nim przyjaźnić. Czy zabolałoby to młodszego? Może trochę, ale zapewne pozbierałby się szybko. W końcu byli do siebie podobni i nie przywiązywali większej uwagi do relacji międzyludzkich.
Westchnął ciężko, opierając głowę o zimne drzwi. Wiedział, że za chwile będzie musiał mu to wszystko powiedzieć. Dlaczego go unikał tak długi czas. Nie potrafił. W głowie miał totalną pustkę i kompletnie nie wiedział jak ubrać w słowa to wszystko. Co miał mu powiedzieć? Wiesz taka sprawa stary. Pamiętasz jak się najebaliśmy? No tak. A pamiętasz jak wsuwaliśmy sobie języki do gardeł?
Jęknął cicho kiedy to natarczywe walenie w drzwi nie ustępowało, a jedynie nasilało się z każdą sekundą.
Gwałtownie je otworzył, spotykając się z pięścią Alarica która niemalże przyłożyła mu w twarz. Chwycił go za ubranie wciągając do środka mieszkania. Uderzył jego ciałem o ścianę po czym kopnął w drzwi, które uderzyły z hukiem przed oczami kobiety, która była zbyt zainteresowana zaistniałą sytuacją.
- ZAMKNIJ TEN CHOLERNY RYJ. WIDZĘ CIĘ PIERWSZY RAZ OD KILKA TYGODNI A JUŻ MAM CIĘ DOSYĆ. - Krzyknął, prychając na jego słowa. Myślałby kto, że taki delikatny się zrobił.
Przewrócił oczami, krzyżując ręce na piersi. - Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Czego tu w ogóle szukasz. - Warknął, masując skronie kiedy ten przeszedł do kuchni. Czy to ten moment? Kiedy będzie musiał mu wszystko wyjaśnić i albo dostanie wpierdol albo dostanie wpierdol?
- Łaskawie to ja ci zaraz przypierdolę jak nie przestaniesz mnie wkurwiać. Serio jeszcze chwila, a wsadzę ci tą butelkę w dupę. - Posłał mu gniewne spojrzenie, stając tuż obok niego. - Więc? Czego tu szukasz?
Powrót do góry Go down
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:06 pm

Alaric mało kiedy wysilał się dla jakiejkolwiek osoby. Wychodził z założenia, że jeśli nagle ktoś przestawał z nim rozmawiać, to nie ma specjalnie powodu, dla którego miałby ten stan rzeczy zmieniać. To samo tyczyło się olewania, czy zrobienia czegoś, co się chłopakowi nie podobało. Znał swoją wartość na tyle, by wybić sobie z głowy płaszczeniem się przed kimś, kto nie był godzien znajomości z nim. Bo przepraszam, ale nie każdy mógł sobie na ów zaszczyt pozwolić i nie raz Al dał to komuś do zrozumienia. Fakt, że był w pewnych kręgach popularny nie znaczył, że szukał przyjaciół na umór. Miał ich wystarczająco, a jeśli nagle brakowało, wtedy sam wybierał kolejnego.
Czemu więc udał się do Archibalda? Cóż, odpowiedź była znacznie bardziej prosta, niż komuś mogło się wydawać. Zwyczajnie mu go brakowało, bo chociaż nie miał zamiaru się do tego na głos przyznać, brakowało mu tego starszego pryka, który potrafił mu odpysknąć. Brakowało mu imprez z nim. Plus chciał wiedzieć, czemu nagle mu tak odjebało i postanowił się do Sheltona nie odzywać.
Tym oto sposobem stał naprzeciwko przyjaciela, drąc mordę i nie przejmując się sąsiadami, którzy ich obserwowali. Nie na długo, jak się chwilę później okazało, bo zaraz Alaric został wciągnięty do środka mieszkania, a jego ciałem uderzono o ścianę. Mało przyjemne.
-Pojebało cię do reszty?! Jeszcze raz, a ci oddam. Nie jestem jakąś szmacianą lalką, którą można rzucać - oburzył się, marszcząc brwi. Czy on wyglądał na marne popychadło? Nie sądzę. - Trzeba było mnie nie olewać, to teraz nie miałbyś takiego najścia na chatę. Twoja wina, pierdoło - stwierdził, lekko ramionami wzruszając. Spuścił trochę z tonu, ale to nie znaczyło, że go nie podniesie, jeśli ponownie Sawyer go wkurwi.
-Właściwie to gadasz, skoro mi odpowiadasz, tak gwoli ścisłości - spojrzał na niego, uśmiechając się szeroko. Sarkastycznie, bo tylko to gościło na jego twarzy. - Ja nie wiem jakie masz fetysze, ale mój tyłek zostaw w spokoju. Nie bawię się w takie rzeczy z facetami - powiedział, prychając. Jasne, tolerował preferencje przyjaciela, geje mu nie przeszkadzali, ale proszę go w nic nie mieszać.
-To co właściwie ci odjebało? Nagle uznałeś, że moje towarzystwo już nie jest warte twojej pierdolonej uwagi? - spytał. Lepiej, żeby mu odpowiedział, jeśli nie chciał na nowo mieć koncertu w wykonaniu Alarica.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:06 pm

Tyle razem przeszli, kto by pomyślał, że tą dwójkę byłoby w stanie cokolwiek połączyć. Różnica wieku? Owszem. Czy Sawyerowi w jakikolwiek sposób to zawadzało? Niekoniecznie.
Ostatnimi czasy w jego życiu krążyły znacznie młodsze od niego osoby. Nie wiedzieć czemu może po prostu wolał ich towarzystwo? W końcu uganiał się za chłopakiem, który był młodszy od niego o ile? O prawie dziesięć lat? Gdyby na jego życie patrzył ktoś z boku stwierdziłby, że Sawyer zgłupiał poświęcając swój prawie cały cenny czas Creedowi. Czy jednak nie warto było? Widzieć jego uroczy uśmiech, czy czerwone policzki kiedy przypadkiem Archibaldowi umknęło jakieś miłe stwierdzenia, niekoniecznie z grzecznym znaczeniem.
Patrząc na Sheltona zastanawiał się co by było gdyby jednak ten dał ponieść się chwili tamtego wieczoru, gdyby nagle zmienił zdanie, orientacje, cokolwiek, gdyby dał szansę Archibaldowi. Czy wtedy ten w jakiś sposób poznałby tego uroczego gnojka?
Czy gdyby tak wszystko się potoczyło, czy Creed wąchałby teraz kwiatki od spodu?
Prychnął na stwierdzenie przyjaciela jakoby nie był szmacianą lalką.
- Jesteś pewien? - Spojrzał na niego z podłym uśmieszkiem, którym uwielbiał go irytować. Tak łatwo było wyprowadzić chłopaka z równowagi. Tak łatwo było dać odrobinę przyjemności Sawyerowi, któremu teraz spomiędzy ust wydobył się cichy śmiech. - I łudzisz się, że twoje rączki kiedy już obiją moją twarz, bedą w stanie w jakikolwiek sposób powstrzymać mnie przed wkurwianiem cię? - Uniósł brew, prychając. - Niedoczekanie twoje, Shelton. - Skrzyżował ręce na klatce piersiowej. spoglądając na niego spod byka. - Ale zawsze możesz próbować.
Cmoknął kilkakrotnie, podpierając się jedną dłonią tuż obok jego głowy. - Powiedzmy, że ostatnim razem jak się najebałeś jeszcze chwila a nie miałbyś nic przeciwko bawieniu się twoim tyłkiem. - Nachylił się lekko tuż nad jego twarzą, oblizując wargi. - Chcesz bym kontynuował..kochasiu? - Podniósł spojrzenie, utkwiając je w jego oczach. Co za chwile będzie się w nich kryło? Złość? Przerażenie?
Powrót do góry Go down
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:07 pm

Sawyer był jedną z tych niewielu osób, które Alaric w pełni mógł nazwać swoim najlepszym przyjacielem. To dla niego był w stanie wiele poświęcić, to dla niego mógłby zrobić niemal każdą rzecz, bez pytania o większe szczegóły i nie myśląc o konsekwencjach. Bo czy ich przeszłość jasno nie pokazywała, że byli niemal jak parabatai? Złączeni wspomnieniami i przeżyciami, które ukształtowały ich relację. A tu proszę, najwidoczniej Archibald miał to wszystko za nic i postanowił się odciąć. Serio myślał, że Shelton ot tak mu na to pozwoli? Ostro go musiało w takim razie popierdolić, bo przecież każdy wiedział, że Al nie da się tak olewać, prawda?
-Pierdol się, Archibald. Nie jesteś taki niepokonany, jak myślisz. Z tym, że ja nie atakuję swoich, a tobie najwidoczniej to nie przeszkadza - skomentował, posyłając mu przy tym chłodne spojrzenie. Jeszcze chwila, a Alaric serio się nie powstrzyma przed przywaleniem mu za to, jak go traktował. Niech starszy chłopak nie myśli, że wszystko mu było wolno. Tak o ścianę to mógł rzucać jakimś swoim przydupasem, z którym bawił się w łóżku, ale nie nim.
Nie zwrócił większej uwagi na to, że ręka przyjaciela znalazła się tuż obok jego głowy. Nie kręciło go coś podobnego, powinien to wiedzieć. On wolał cycki, a nie jakieś ding dongi zwisające pomiędzy nogami. Jednego miał, wystarczyło.
Zmarszczył brwi słysząc jego kolejne słowa. Czy on właśnie insynuował, jakoby Shelton miał się niemal zabawiać z facetem?
-Archibald, ciebie serio popierdoliło. Dobrze wiesz, że się nie nabiorę na podobne żarty. Znam siebie i wiem, że nie kręci mnie zabawa penisami. To twoja działka i na tym poprzestańmy. A teraz się ode mnie odsuń, bo zacznę podejrzewać, że chcesz mnie tu przelecieć - powiedział, kładąc dłonie na klacie przyjaciela i go odpychając. - Zacznij się tak nadal ze mnie nabijać, a serio ci zajebie - ostrzegł, mało pocieszony. Aż się wewnętrznie wzdrygnął. Niech Sawyer zabawia się z kim chce, ale niech nie miesza w to niego.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:08 pm

Powinien się domyślić, że to tylko kwestia czasu nim przyjaciel do niego przyjdzie. Nim ich drogi ponownie się skrzyżują i nie będzie odwrotu niż wyjawić całą prawdę. Dlaczego on musiał to wszystko pamiętać? Dlaczego tak jak tamten nie mógł dać ponieść się chwili by kolejnego dnia mieć na wszystko wyjebane i żyć bezproblemowo tak jak do czasu nim między nimi do czegokolwiek doszło. Czy skoro teraz stał tutaj przed nim, domagając się prawdy, którą Sawyer przed nim zatajał, zwiastowała koniec ich przyjaźni? Wieloletniej, która opierała się na zaufaniu, na braterskiej miłości.
Wciągnął głęboko powietrze, masując z frustracji skronie.
- Uderz mnie, zabij mnie. Zrób którąkolwiek z tych rzeczy. Zasłużyłem na to. - Warknął, uderzając dłonią gwałtownie w ścianę. - Czego tu nie pojmujesz. Powinieneś trzymać się ode mnie z daleka. Spierdoliłem. Ostro spierdoliłem.
Pociągnął się za końce włosów, spoglądając na przyjaciela. Nie czuł do niego żadnego pociągu. Nic kompletnie. Dlaczego więc wtedy tak łatwo mu to przyszło. Dlaczego w ciągu kilkunastu sekund postawił ich przyjaźń pod znakiem zapytania. Głupi, głupi, głupi..
- Wyglądam jakbym żartował, Shelton? Co mam ci powiedzieć. Słuchaj stary, wiem że nie jesteś gejem i w ogóle, ale pod wpływem alkoholu nas poniosło? Gdyby nie chwilowy zdrowy rozsądek to pewnie byśmy się przeruchali? Takiej prawdy chciałeś. - Zacisnął mocno zęby, obawiając się tego co za chwile się stanie.
Powrót do góry Go down
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:08 pm

Miał go dość już na samym wstępie, a przecież sam przyszedł, żeby dowiedzieć się, czemu właściwie Sawyer postanowił przestać się do niego odzywać. Kto by pomyślał, że będzie go tak irytował! Aż chciało się wyjść. Z tym, że Shelton miał jasno określony cel i nie było mowy, aby zrezygnował przedwcześnie. Chociaż czy nie lepiej dla niego byłoby, gdyby ostatecznie machnął na to wszystko ręką, zapominając o całej sprawie i żyjąc jak dawniej? O tak, zdecydowanie by było, ale halo, to był Al. Al się nie poddawał, bo wszystko miało być tak, jak chciał.
-Zasłużyłem na to, zasłużyłem na to - zaczął go przedrzeźniać, spoglądając na przyjaciela. - Przestań pierdolić, co? Kiedy to taki miękki się zrobiłeś, że zaczynasz się nad sobą użalać? - rzucił, bo coś mu się w nim nie podobało. Czyżby znalazł powód, dla którego warto było odmienić swoje życie? Ale zaraz, to był Archibald, przecież to było nierealne.
Tak samo, jak nierealne było to, by słowa przyjaciela były prawdą. No nie, i chuj. Alaric się na to nie zgadzał.
-Powinienem ci w tej chwili przypierdolić. Nawet nie wiesz, jak bardzo świerzbi mnie ręka i jak niewiele brakuje, żebym to zrobił. Chcesz mi powiedzieć, że nagle, tej pamiętnej nocy, kiedy nawaliłem się niczym Messerschmitt, postanowiłem wystawić moją seksualność na próbę i się z tobą przelizać? - patrzył na niego, nie rozumiejąc. Z drugiej jednak strony, czy gdyby kłamał, byłby aż tak poważny? Zazwyczaj wiedział, kiedy Sawyer robił go w konia. Ale cholera, przecież student był w stu procentach pewien, że kręcą go panny. - Gówno prawda, tyle ci powiem - rzucił. Chciał w to wierzyć i lepiej, żeby mężczyzna na przeciwko niego też chciał. Powinni o tym zapomnieć, zdecydowanie.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 08, 2020 6:09 pm

Może gdyby Sawyer nie obawiał się rzeczywistości jaka go czekała gdyby tylko Alaric dowiedział się o tym co między nimi zaszło to sprawy potoczyłyby się inaczej. Na pewno powiedziałby chłopakowi co się stało. Ale tak to nie mógł, wolał po prostu odejść z jego życia niż stawać twarzą w twarz z młodszym chłopakiem. Po prostu wiedział, że tamten go znienawidzi. Gdyby sam Sawyer był hetero i ktoś by mu powiedział, że jego najlepszy przyjaciel się z nim przelizał to zapewne najpierw spuściłby ku porządny wpierdol, a potem znienawidził przyjaciela i jeszcze samego siebie. I zapewne czułby obrzydzenie do wszystko co związane z homoseksualizmem. A tego obawiał się najbardziej, że ten już nigdy nie będzie chciał zamienić z nim słowa.
Nie powinien się przejmować bo w końcu był to Sawyer, ale z drugiej strony kochał tego gnojka jak własnego brata, prawda? Nie mógł pozwolić sobie na taką pustkę. Już jedna osoba tak właśnie zniknęła z jego życia, nie chciał by kolejna podążyła jej śladami.
Może powinien przestać pić?
- Gdybyś to ty spierdolił też byś się nad sobą użalał ty fiucie. - Mruknął cicho, zaciskając pięści. Miał się nie irytować, nie reagować wiedząc, że to była tylko i wyłącznie jego wina, a ten pieprzony buc jeszcze na niego szczekał.
- Spróbuj, a wtedy tak ci przypierdolę, że cię własna rodzina nie pozna. Chciałeś prawdy to ją masz. - Nie żartował, zdecydowanie nie. A poważny wyraz twarzy i przeszywające Alarica spojrzenie powinno go jedynie przekonywać w tym, że Archibald nie zmyślał.
- Miałeś język faceta w ustach. Uwierz. Może następnym razem nie będziesz tyle chlał.
Powrót do góry Go down
Alaric Shelton

Alaric Shelton


Liczba postów : 18
Wiek : 25

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyNie Mar 15, 2020 12:53 pm

Mimo wszystko, niezależnie od tego, co się działo między nimi w przeszłości, zawsze potrafili dojść do porozumienia, znajdując sposób na to, aby się pogodzić. Alaric uważał, że tym razem będzie tak samo. Ot, powydzierają się na siebie, może trochę się poprzepychają i to wszystko. Nie spodziewał się przy tym komplikacji. A chyba powinien, biorąc pod uwagę, że we wszystko był wmieszany właśnie Sawyer.
-Czy ty kiedykolwiek widziałeś mnie użalającego się? Miej wyjebane, człowieku. Nie ma czegoś, co zjebałbyś tak bardzo, żeby teraz się tak zachowywać - skrzywił się. Gdzie się podział ten typowy Archibald, który miał mocno wywalone na własne problemy? Czyżby poznał jakiegoś chłopaka, który robił z niego miękką pipkę?
Nie oczekiwał jednak takiej perełki, która trochę zmieniła postrzeganie rzeczywistości przez Ala.
Och, jaką on miał piekielną ochotę mu przywalić. Zadać ten jeden, jedyny cios, dzięki któremu Archibald w końcu by się przymknął i skończył pieprzyć farmazony, w które Alaric i tak nie miał najmniejszego zamiaru uwierzyć. Był niemal pewien, że przyjaciel mówi to wszystko tylko po to, aby wyprowadzić go z równowagi. Bo jakim sposobem Shelton, osoba, która była chyba najbardziej pewna swojej orientacji seksualnej, miałaby przelizać się z facetem, dodatkowo takim jak Sawyer?
-To najgłupszy z twoich dotychczasowych żartów, Archibald. Jestem pewien swego, nie zmienisz tego - skomentował, ale gdzieś zaczęły się rodzić wątpliwości. Cholera. - Jeśli miałbym się przelizać z facetem, to ty byłbyś na szarym końcu - rzucił, odpychając go od siebie. Wolał zachować bezpieczną odległość, tak na wszelki wypadek.
Powrót do góry Go down
Sawyer Archibald

Sawyer Archibald


Liczba postów : 12

#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 EmptyPią Kwi 03, 2020 3:04 am

Oczywiście, można było rzec że byli najlepszymi przyjaciółmi, że nic nie było w stanie zaburzyć ich znajomości, ale czy aby na pewno to co stało się przed kilkoma tygodniami można było określić jako drobny problem, który w każdej chwili można rozwiązać?
Spojrzał na przyjaciela piorunującym spojrzeniem. Oczywiście, że nie chciał nagle go tracić, burzyć ich znajomości która i tak już legła w gruzach. Czy jednak na to nie było już za późno? Czy było jeszcze cokolwiek budować?
- Gdybyś tylko wiedział to nie mówiłbyś takich rzeczy. Zapewne teraz napierdalałbyś mnie po ryju, a ja zapewne bym ci na to pozwalał. - Zaśmiał się gorzko. Tylko tak mógł odpokutować swoje grzechy. A było ich wiele. I patrząc na to z innej perspektywy solidny wpierdol też by mu się przydał. Tak, o dla zabawy.
Mruknął cicho, przymykając na chwilę powieki. Czy on wyglądał jakby żartował? Wiadome kiedyś Archibald non stop żartował sobie z Sheltona, nawet na podłożu seksualnym, ale nie tym razem. Tym razem patrzył na niego śmiertelnie poważnie, zastanawiając się czy przyjaciel tak bardzo przywykł do jego żartów że teraz wszystko będzie w takowe obracał.
- Gdybym żartował to inaczej bym cię nie unikał. - Spojrzał na niego, krzyżując ręce na piersi. - Gdzie było twoje na szarym końcu gdy pchałeś mi język do gardła, idioto?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





#2 Empty
PisanieTemat: Re: #2   #2 Empty

Powrót do góry Go down
 
#2
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hudson :: Miasteczko :: Część południowa :: Domy :: S. Archibald-
Skocz do: