Hudson
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Małe, przyjemne miasteczko w stanie Quebeck w Kanadzie.
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Pole

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 283

Pole Empty
PisanieTemat: Pole   Pole EmptyNie Mar 08, 2020 8:45 pm

***
Powrót do góry Go down
https://hudson.forumotion.com
Dylan Young

Dylan Young


Liczba postów : 23
Wiek : 22

Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole EmptySob Mar 28, 2020 7:46 pm

Zapowiadało się na prawdziwą przygodę, a wszystko to dzięki jego wspaniałemu przyjacielowi Saintowi, który od zawsze potrafił w niemal magiczny sposób, odnajdywać wyzwania. A może to one znajdowały jego? Brzmiało nad wyraz tajemniczo i Dylanowi jeszcze bardziej się podobało.
Tuż po tym, jak zobaczył na Instagramie zdjęcie przyjaciela, na które oczywiście odpisał, spakował do plecaka potrzebne w polu rzeczy (tak na serio nie miał zielonego pojęcia, co się brało na podobne wyprawy, więc napakował wszystko i nic) i krzycząc do rodziców, że wychodzi, po prostu wyszedł.
Nie mając wszystkich potrzebnych informacji (niestety Saint nie umiał się jasno określić na którym dokładnie jest polu), Dylan postanowił pojeździć na rowerze po kilku wierząc, że na jednym z nich będzie chłopak.
Wycieczka objazdowa zajęła mu dobre trzy godziny, podczas których zaczęło się lekko ciemno robić. Ale nie ma tego złego! Zaopatrzył się w kilka jabłek, parę rzep, które się go uczepiły po tym, jak spadł z roweru, gdy wyskoczył na niego pies i kilka gałązek. Bo kto wie, czy nie będą musieli rozpalić ogniska.
Ostatecznie dotarł tam. Skąd wiedział, że to właściwe miejsce? Ano nie wiedział. Wlazł po prostu w kukurydzę, drąc się niemiłosiernie oczekując, że młody Lee zaraz mu odpowie. Bo odpowie, prawda? Ostatecznie Dylan nie chciał sam utknąć w dość przerażającym miejscu, które kojarzyło mu się z horrorami.
-SAINT, BRACHU! CZY TO WŁAŚCIWE POLE?! - zadarł się jeszcze raz podskakując, żeby było go lepiej widać w tych chaszczach.
Powrót do góry Go down
Saint Lee

Saint Lee


Liczba postów : 25

Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole EmptySob Mar 28, 2020 10:53 pm

Jak się znalazł w tym miejscu? Dobre pytanie, bo chodziło o to, że dostał zakład od jednego ze swoich błyskotliwych znajomych, który stwierdził, że nie da rady przetrwać jednego dnia w dziczy.
Kimże był Saint gdyby nie przyjął wyzwania i po dwóch godzinach od jego przyjęcia nie szwendał się po polu kukurydzy, szukając szczęścia. Bo może chociaż tutaj będzie je mu dane znaleźć.
Chwała Bogu, że chociaż był tutaj zasięg, może nie cały czas, ale jak się dobrze stanęło to nie było aż takiej tragedii.
Dlaczego w ogóle pole kukurydzy? Ano odpowiedź jest bardzo prosta, a mianowicie popierdolił sobie autobusy i zamiast wsiąść do tego prowadzącego do lasu z którego byłby łatwy powrót to wybrał jednak ten prowadzący na jakiś wypizdów. Bo tak łatwo przecież było pomylił autobus numer 250 z 103.
Jednak nie mógł narzekać, przecież uciekał przed konsekwencjami uciekania w biały dzień z domu. Przez okno na parterze. Jak już walczyć o przetrwanie bo na całego, prawda? Nie mógł zostać przyłapany przez kamerdynera czy o zgrozo brata, który jak się potem okazało był marną pomocą w ratowaniu Sainta.
Z pomocą przyszedł jednak Dylan, który tak na dobrą sprawę nie wiadomo czy w ogóle miał się tutaj zjawić. Saint jednak w niego wierzył, nie miał wyjścia. To jego jedyny ratunek.
Grając na trawie przybijające melodie pogrzebowe, czuł że zbliżał się jego koniec. Że już chwila a zabiorą go z tego marnego świata.
Leżąc na ziemi, otarł niewidzialną łzę, salutując w powietrze. Tak, wypełnił swoją życiową misję. Mógł umrzeć w spokoju pomiędzy kukurydzą. Przez Minhyuka zachciało mu się popcornu i wcale nie ukrywa, że próbował rozpalić ogień by w jakikolwiek sposób go uzyskać.
Cóż, skończyło się prawie pożarem.
Poderwał się z ziemi słysząc głos. A raczej krzyk. Czy to już koniec? Czy on nadchodził?
- DYLAN STARY!! - Niemalże piszcząc, podskoczył w górę. - MARCO!!! - Wykrzyczał z ekscytacji, próbując zlokalizować przyjaciela, który był blisko, a z którym po chwili zderzył się plecami od razu przyjmując postawę Bruce Lee.
- Masz szczęście, prawie odpaliłem Bruce.
Powrót do góry Go down
Dylan Young

Dylan Young


Liczba postów : 23
Wiek : 22

Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole EmptySob Mar 28, 2020 11:48 pm

Prawda była taka, że Dylan nie myślał zbyt wiele, kiedy podjął się spełnienia obietnicy, że niedługo znajdzie się przy przyjacielu. Nie zastanawiał się nad konsekwencjami, które w jego oczach w ogóle nie istniały. Nie myślał o tym, że ktoś może się martwić, jeśli nagle zniknie bez słowa (ostatecznie nie powiedział nikomu, gdzie dokładnie jedzie). Dla niego najważniejsze było dotarcie do pola z kukurydzą i rozpoczęcie prawdziwej przygody. Jakiej? Tego niestety pan Young sam nie wiedział, nawet nad tym nie rozmyślając.
Można było być pod pewnego rodzaju wrażeniem widząc, jak chłopak uparcie pedałował, przemierzając kolejne drogi, z plecakiem wyładowanym po brzegi rzeczami tak bezużytecznymi, jak to tylko możliwe. Ale kto wie, może ostatecznie przyda mu się nić dentystyczna? Może zepsuty kompas znajdzie jakieś zastosowanie?
Zostawił rower kawałek w polu kukurydzy, by przypadkiem nikt mu go nie ukradł, ale też nie za daleko, aby sam go nie mógł znaleźć i udał się na poszukiwania. Czuł to, czuł Sainta. Nie to, żeby śmierdział, bo chyba nie było tak źle, ale z pewnością czuł. To był instynkt.
-POLO! - zadarł się, słysząc głos niższego chłopaka. Od kiedy on umiał tak wysoko skakać? - JUŻ DO CIEBIE BIEGNĘ! CZEKAJ TAM GDZIE JESTEŚ! - wykrzyknął, kierując się w jego stronę. A przynajmniej tak mu się zdawało. Kilka minut później zderzył się z nim, omal nie dostając kopniaka.
-Cóż, wydaje mi się, że Bruce to jednak miał więcej siły niż ty. Jak było? Spotkałeś już jakieś UFO? - zainteresował się, rozglądając zaciekawiony.
Powrót do góry Go down
Saint Lee

Saint Lee


Liczba postów : 25

Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole EmptySro Kwi 01, 2020 11:20 pm

Nie przypuszczał, że przyjaciel będzie w stanie go w ogóle znaleźć. Ba, obstawiał, że w ogóle żartował z Lee i nawet nie ruszy tyłka z domu, zapewne grając w tą uzależniającą grę nad którą ostatnio tyle czasu spędzali.
Ewentualnie drugą opcją było to, że ten wyjedzie gdzieś, gdzie zgubi się tak samo jak Saint. Oj, jak bardzo ta dwójka nie miała orientacji w terenie. Nie bez powodu dosyć często gubili się nawet w centrum handlowym w którym byli stałymi bywalcami. No, ale cóż, takie ciężkie życie tej dwójki.
Już zaczął wątpić czy kiedykolwiek znajdzie drogę powrotną i zapewne umrze tutaj pożarty przez stado lwów pomimo tego, że był w Kanadzie w polu kukurydzy gdzie jedynie może umrzeć na zawał gdy konik polny postanowi mu wyskoczyć przed twarzą. True story.
To jaki dźwięk wydobył z siebie słysząc głos przyjaciela pozostanie zagadką nawet dla samego Sainta, który pomasował się po krtani będąc przerażonym co z niego wyszło.
- JEZU DYLAN. STARY NAWET NIE WIESZ JAK SIĘ CIESZĘ ŻE CIĘ WIDZĘ. - Rzucił się na niego, zawieszając niczym małpa. - Cieszę się bardziej niż na widok arbuza, a wiesz jak o to ciężko.
Ostatecznie dał przyjacielowi odetchnąć stając prosto.
- Wydaje mi się, że coś słyszałem. Nie wiem co dokładnie, ale stary to co wydobyło się przed chwilą brzmiało tak jakby przejmowali nade mną kontrolę. - Przerażony chwycił go za przedramię, trochę nim potrząsając. - Stary, a co jeśli moje dusza została przez nich przejęta. Co jeśli oni są w moim umyśle i sterują mną tak jak chcą. DYLAN!!
Powrót do góry Go down
Dylan Young

Dylan Young


Liczba postów : 23
Wiek : 22

Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole EmptyCzw Kwi 02, 2020 7:12 pm

Prawda była taka, że sam nie miał pojęcia, czy uda mu się w ogóle do Sainta dotrzeć. No bo na dobrą sprawę, to pole mogło być nawet oddalone o setki kilometrów od miasteczka, a skoro nie miał żadnych konkretnych danych (co z tego, że ostatecznie mógł zapytać kumpla o współrzędne), tym bardziej mógł się zgubić.
Ale nie! Ich przyjaźń była tak wielka, że przyciągali się wzajemnie, dzięki czemu ostatecznie znalazł się tam, gdzie młodszy Lee.
Nie zastanawiał się co będzie, jeśli i on się zgubi. Cóż, Dylan w ogóle jakoś tak mało myślał o rzeczach dość ważnych, ale nigdy nie było mu to bardzo potrzebne.
Omal się nie wywalił, kiedy chłopak skoczył mu na szyję. Nie dość, że wcześniej zaatakował go pies, to teraz jeszcze atakował go przyjaciel. Nigdy nie uwolni się od objawów przemocy.
-Ja tak samo! Powinienem być na ciebie zły, że w ogóle sam tu przyjechałeś, no ale teraz jestem, nie - wyszczerzył się, tak jak tylko on potrafił - naprawdę szeroko, zęby susząc. - Ej, właśnie! Wiesz, że mam go dla ciebie? Pomyślałem, że ci się przyda - powiedział, sięgając do plecaka, w którym w plastikowym pudełeczku pływał sobie arbuz. Trochę nim wstrząsnęło, więc był lekko ciapowaty, ale liczą się chęci.
-Prawdziwa bestia z ciebie, Saint. Może to ukryty talent? Bo jak jesteś opętany, to lepiej trzymaj się daleko. Ale teraz interesy - gdzie idziemy najpierw? I co najważniejsze, czego właściwie szukamy? Bo ja mam sprzęt - poklepał plecak, który cudem się nie rozleciał, tyle w nim było rzeczy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pole Empty
PisanieTemat: Re: Pole   Pole Empty

Powrót do góry Go down
 
Pole
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hudson :: Poza miastem :: Obrzeża-
Skocz do: